Syn policjanta z Czerwionki-Leszczyn potrzebuje kosztownej rehabilitacji
5-letni Antoś jest synem policjanta z Komisariatu Autostradowego w Gliwicach. Chłopiec najbardziej na świecie chciałby być zdrowy, jeździć na rowerze i gonić się z rówieśnikami. Niestety, los chciał inaczej.

Przez powikłania okołoporodowe Antoś urodził się mocno niedotleniony, co w konsekwencji doprowadziło do dziecięcego porażenia mózgowego w najcięższej, czterokończynowej postaci.
Dodatkowo ma wodogłowie, padaczkę, korowe zaburzenia widzenia i ultrarzadką chorobę genetyczną - wrodzony zespół dysmorficzny NEDAMSS. Niestety, nie istnieje jeszcze lek na tę chorobę.
Chłopiec potrzebuje stałej intensywnej wielospecjalistycznej rehabilitacji: ruchowej, psychologicznej, neurologopedycznej, terapii wzroku i ręki. Przez cały czas musi być też pod opieką lekarzy, w tym neurologa, neurochirurga, onkologa, genetyka, okulisty i gastroenterologa.
Rodzice Antka ze wszystkich sił starają się dbać o jego rozwój, dlatego kilka razy w roku wyjeżdżają na bardzo kosztowne turnusy rehabilitacyjne, dzięki którym 5-latek zrobił ogromne postępy. To efekty jego ciężkiej pracy, niejednokrotnie opłaconej łzami. Antoś wie jednak, że gdyby nie ludzie o wielkich sercach, nie byłoby ich stać na tak kosztowną rehabilitację. Sprzęt ortopedyczny, z którego musi korzystać codziennie, typu: ortezy, pionizator, wózek specjalistyczny, to również każdorazowo ogromny wydatek. Niestety z tych sprzętów szybko wyrasta, a każdy z nich musi być mocno przystosowany do jego indywidualnych potrzeb.
