Zmarła Stefania Krakowska - wieloletnia nauczycielka szkoły specjalnej w Raciborzu
8 stycznia 2025 r. o godz. 13.00 na cmentarzu Jeruzalem w Raciborzu pożegnaliśmy naszą koleżankę Stefanię Krakowską - infomuje Teresa Ćwik, przewodnicząca Związku Nauczycielstwa Polskiego w Raciborzu.

Dzieciństwo na Kresach i wygnanie
Stefania Krakowska urodziła się 31 marca 1927r. w miejscowości Żnibrody w rejonie buczackim obwodu tarnopolskiego na Podolu na Ukrainie. Córka Adeli (z d. Kulesza) i Franciszka Szczerby. Miała pięcioro rodzeństwa. Jej ojciec po szkole rolniczej pracował jako zarządca m.in. na włościach księcia Lubomirskiego w Raszkowie.
Ze względu na specyfikę pracy jej ojca, rodzina często zmieniała swój adres zamieszkania. Przeprowadzała się z majątku do majątku, co miało również wpływ na częste zmiany szkół. Naukę rozpoczęła w 1933 r. w żeńskiej szkole podstawowej w miejscowości Horodenka. Po ukończeniu pierwszej klasy została przeniesiona do szkoły polskiej tzw. Kipiaczki w Raszkowie, w której to naukę ukończyła na klasie piątej (1938 r.).
Trudne czasy polityczne na Ukrainie – prześladowania Polaków - spowodowały, że cała rodzina została wygnana z majątku, którym wtedy zarządzał jej ojciec i musiała schronić się u swoich bliskich. Tam, pani Stefania wraz ze swoim rodzeństwem, po kryjomu pobierała nauki od kobiety, która oficjalnie była zatrudniona do pomocy przy gospodarce.
Przyjazd do powojennego Raciborza
Do Polski przyjechała w lipcu 1945 r. i wraz z rodziną zamieszkała w Raciborzu. W tym samym roku podjęła naukę w tutejszym Państwowym Liceum Pedagogicznym (budynek byłej SP11 przy ul. Opawskiej 81), a po jego ukończeniu i zdaniu egzaminu maturalnego w 1949 r. rozpoczęła pracę w Bolesławiu jako wychowawca klasy 7. Przepracowała tam jedynie rok, a potem została przeniesiona do Markowic. Pod koniec września 1950 r. urodziła syna - Marka i przeszła na urlop macierzyński.
Choroba (gruźlica) oraz przyjście na świat córki – Hani, spowodowało, że pani Stefania wróciła do życia zawodowego dopiero w 1953 r podejmując pracę w Szkole Specjalnej Nr 10. Na początku pracowała jako wychowawczyni klasy pierwszej, a później jako kierownik świetlicy. Prowadziła również pracownię krawiecką. Uczyła dzieci praktycznego rzemiosła, aby w przyszłości mogły podjąć pracę zawodową.
Na zajęciach „dziewczynki szyły pościel, kaftaniki dla dzieci, fartuszki i przyszywały wieszaczki do ubrań” [źródło: Nowiny.pl]. Wykonywały również zlecenia dla lokalnych przedszkoli. W trakcie pracy zawodowej pani Stefania „wykształcenie uzupełniała w Warszawskim Instytucie Pedagogiki Specjalnej, które przerwała z powodu choroby, a kończyła na kierunku pedagogika specjalna w Jeleniej Górze”[źródło: Mowiny.pl].
Pracowała do 1985 r., a po przejściu na emeryturę prowadziła jeszcze przez 9 lat nauczanie indywidualne. Była bardzo oddanym i szanowanym pedagogiem za co otrzymała wiele wyróżnień i nagród.
Ten wiatr
Dziś tak huczy i tak żałośnie łka
Kto wie
Dokąd ta wichura nas dzisiaj gna – słowa piosenki, którą śpiewała gdy przekraczała rzekę San, jadąc do Polski, przez wiele lat odbijały się echem, mąciły jej myśli, nie pozwalając zapomnieć o brutalnej przeszłości.
Do Związku Nauczycielstwa Polskiego wstąpiła 1 grudnia 1949 r. W 2024 r. obchodziła jubileusz 75 lat przynależności do ZNP. Zmarła 2 stycznia 2025 r. w wieku 97 lat. Pokój Jej Pamięci.
Teresa Ćwik - Prezes ZOM ZNP w Raciborzu,
Informacje na podstawie rozmowy z kol. Stefanią Krakowską
zebrała w 2019 r. kol. Anna Nowak-Malcherek