20 minut deszczu wystarczyło, by ulice w Pawłowie i Cyprzanowie zamieniły się w potoki
Kiedy w czwartek 24 kwietnia w Pawłowie i Cyprzanowie spadł deszcz, woda zalała ulice w zaledwie 20 minut. Wójt Adam Wajda na sesji rady gminy przyznał, że takie zmiany pogody przypominają, że przyroda potrafi zaskoczyć. Sołtys Fryderyk Gwóźdź apelował o zamykanie dróg przy wysokim stanie wody, by uniknąć szkód spowodowanych przez przejeżdżające samochody.

20 minut deszczu wystarczyło, by zalać Pawłów i Cyprzanów
To kolejny raz, kiedy nawalne deszcze nie oszczędziły Pawłowa. Mieszkańcy nie tylko tej miejscowości gminy Pietrowice Wielkie, ale także Cyprzanowa, w czwartek 24 kwietnia musieli zmierzyć się ze skutkami nagłej zmiany pogody. Wójt Adam Wajda nawiązał do sytuacji 28 kwietnia na sesji rady gminy. – Ostatni tydzień wskazał nam, że przyroda nie śpi, zaskakuje nas. Praktycznie 20 minut deszczu – powiedział.
Wajda mówił, że zbiorniki przeciwpowodziowe od strony Gamowa spełniły swoje zadanie. Gorzej było z drugiej strony, gdzie prace dopiero ruszyły. Liczy, że po ich zakończeniu Pawłów będzie spał spokojnie. – Realizacja rozpoczęła się, w tym roku zakończenie i mam nadzieję uspokojenie tej sytuacji – zaznaczył w sali narad pietrowickiego urzędu. Wójt odniósł się też do Żerdzin. Ma nadzieję, że powstający tam zbiornik zatrzyma wodę spływającą do Pawłowa. W przypadku Cyprzanowa wskazał na inne przyczyny problemów, które są analizowane. – Opady są bardzo intensywne, krótkotrwałe i żadna kanalizacja, żaden rów tak szybko sobie z tym poradzić nie da rady – dodał.
Odnosząc się do zamulonych rowów, zapowiedział dalsze prace porządkowe. Tłumaczył, że wcześniej nie dało się tego zrobić, bo nie można było wjechać koparką bez niszczenia terenu. Na sesji dziękował strażakom, mieszkańcom i wszystkim zaangażowanym w akcję pomocową. – Wielu ludzi dobrej woli sprawiło, że wielu dróg udało się pomyć, wszystko funkcjonowało – mówił.
Czytaj także: Cyprzanów i Pawłów zalane po burzy. Strażacy opanowali sytuację [ZDJĘCIA].
Fala uderzeniowa zniszczyła maszyny
Głos w sprawie zabrał także sołtys Pawłowa Fryderyk Gwóźdź. Apelował o zamykanie dróg przy wysokim stanie wody. – Jeżeli płynie woda po kolana, proszę zamykać drogi, bo jadąca ciężarówka robi podwójną falę uderzeniową, która wchodzi do posesji – mówił. Przypominał, że w przeszłości fala uderzeniowa rozbiła ścianki w piwnicy i uszkodziła maszyny w stolarni. – Zwraca się uwagę, do kierowcy reagują różnie, nawet przyspieszają na złość – relacjonował.
Gwóźdź wspomniał także o wzmożonym ruchu samochodów osobowych związanym z międzyzmianą w Eko-Oknach. – Kierowcy, którzy wiedzieli, jechali innymi drogami, ale wielu nie było tego świadomych, co powodowało największy ruch w najgorszych godzinach – mówił. Prosił o podjęcie działań, które poprawią sytuację w przyszłości.
Wajda odpowiedział, że część wypowiedzi radnego wymaga sprostowania, ponieważ w czasie międzyzmiany policja kierowała ruchem. – Sam tam byłem, wiedziałem – zaznaczył. Dodał, że dotyczyło to zarówno Pawłowa, jak i Cyprzanowa. Przypomniał również, że zamykanie drogi wojewódzkiej wymaga uzgodnień z jej zarządcą. – Częściowo nie wszystko zadziałało, ale wyciągniemy wnioski – zapowiedział. Wskazał m.in. na brak barier oświetleniowych, które ułatwiłyby kierowanie ruchem, ale strażacy jeszcze ich nie mają.
Ludzie

Wójt Gminy Pietrowice Wielkie

Radny gminy Pietrowic Wielkie, sołtys Pawłowa