Ryk silników nad Wodnikiem w Kuźni Raciborskiej. Zlot Amerykańskiej Motoryzacji przyciągnął tłumy [ZDJĘCIA, RELACJA NA ŻYWO]
Z motoryzacyjnych zlotów w powiecie raciborskim słyną już Zabełków w gminie Krzyżanowice oraz Sławików w gminie Rudnik. Do tej listy dołącza Kuźnia Raciborska, gdzie 27 kwietnia odbył się pierwszy Zlot Amerykańskiej Motoryzacji na terenie kąpieliska Wodnik. Wydarzenie przyciągnęło liczną grupę uczestników i widzów. Taka frekwencja zwiastuje kontynuację zlotu. Anna Gasidło, dyrektor MOKSiR w Kuźni Raciborskiej, w rozmowie z Nowinami zapowiedziała kolejną edycję we wrześniu.
![Ryk silników nad Wodnikiem w Kuźni Raciborskiej. Zlot Amerykańskiej Motoryzacji przyciągnął tłumy [ZDJĘCIA, RELACJA NA ŻYWO]](https://cdn2.dev2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2025/04/27/239768_1745753715_13870900.webp)
Zapach paliwa i palonej gumy – to elementy, które pan Bartosz z Katowic wymienia jako to, co sprawia, że zloty cieszą pasjonatów motoryzacyjnych perełek. Najbardziej liczą się jednak emocje. Do tego ryk silników i atmosfera pełna pasji. W Kuźni Raciborskiej, 27 kwietnia, zorganizowano pierwszy Zlot Amerykańskiej Motoryzacji. Pan Bartosz, choć pochodzi z Katowic, zna Kuźnię Raciborską, ponieważ już wcześniej bywał tu z żoną Magdaleną. Jako pasjonat motoryzacji chętnie przybył ponownie, by zaprezentować Dodge Charger RT 2007 – lekko zmodyfikowany, z niecałymi 500 końmi mechanicznymi pod maską. Już zapowiada, że przyjedzie ponownie. – Fajnie zorganizowane, świetne miejsce, pogoda dopisuje, czego chcieć więcej – mówi.
Pomysłodawcą wydarzenia jest Justyn Suchanek, przedsiębiorca prowadzący firmę zajmującą się m.in. wyburzeniami i rozbiórkami, który zdobył popularność dzięki występom w programach "Wyburzacze" oraz "Dobra robota" na antenie TTV. Z ideą zorganizowania zlotu zwrócił się do Jacka Gąski, przewodniczącego Osiedla nr 1 w Kuźni Raciborskiej i pracownika Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji. Później pomysł trafił do Anny Gasidło, dyrektor MOKSiR oraz zarządzającej kąpieliskiem Wodnik. W efekcie zorganizowano pierwszą edycję wydarzenia, która cieszyła się dużą frekwencją od samego początku.
Jacek Gąska, komentując wybór miejsca, podkreślał, że Wodnik to idealna lokalizacja na takie wydarzenia. – Wodnik jest trochę na uboczu, a samochody amerykańskie są dość głośne, co mogłoby stanowić uciążliwość w bardziej ruchliwych miejscach. Zdecydowaliśmy, że będziemy organizować takie spotkania tutaj – mówił. Wodnik określił jako miejsce kultowe i magiczne, nad którego przywróceniem do świetności intensywnie pracują. – Wodnik cieszył się popularnością przed laty, a chcemy, żeby nadal był miejscem, z którego mieszkańcy będą dumni – dodał.
Justyn Suchanek, pasjonat motoryzacji, który często bierze udział w zlotach, mówił o wyjątkowej atmosferze takich spotkań. – Uwielbiam ten klimat, spotkania z tymi ludźmi, bo to naprawdę coś niezwykłego. Ci ludzie mają nie tylko potężne serca, ale i duże silniki. Energia, którą zyskuję podczas takich spotkań, jest jak powrót z tygodniowego urlopu – opowiadał.

Decyzja o zorganizowaniu wydarzenia w Kuźni Raciborskiej wynikała z braku podobnych spotkań w regionie. – Jestem przeszczęśliwy, czuję się jak na osiemnastce – mówił z uśmiechem, obserwując nadjeżdżające samochody i uczestników. Sam zaprezentował swojego Mustanga 4.6 V8 z 2007 roku, który towarzyszy mu na każdym zlocie. – To auto zawsze ze mną jeździ. To właśnie dzięki niemu zacząłem uczestniczyć w zlotach – wspominał.
Anna Gasidło, dyrektor MOKSiR, zapowiedziała już kolejną edycję zlotu na wrzesień, zauważając, że Wodnik jest idealnym miejscem na tego typu wydarzenia. – Cudownie to wygląda, że nasz Wodnik poza sezonem również przyciąga tłumy – mówiła o frekwencji.
Za pośrednictwem Facebooka przeprowadziliśmy relację "Na żywo", aby pokazać, co dzieje się na zlocie. Jak usłyszeliśmy, wydarzenie potrwa tak długo, jak długo na kąpielisku będą przybywać odwiedzający.
Ludzie

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej
Organizacja bez bezradnego Cichockiego ?