30-latek odpowie przed sądem za zaśmiecanie lasu w Nieboczowach. Okoliczni mieszkańcy: To notoryczny problem
Zaniepokojony mieszkaniec zgłosił policji informację o odkryciu, jakiego dokonał w lesie w Nieboczowach. Ktoś wyrzucił tam śmieci. Jak się okazuje, to nie pierwsza tego rodzaju sytuacja.

Zamiast na PSZOK, to do lasu
Nie ma tolerancji dla tego typu zachowań. Dlatego mieszkaniec, który na terenie kompleksu leśnego w Nieboczowach odkrył wyrzucone tam śmieci, nie wahał się i zawiadomił o sprawie policję. Mundurowi z komisariatu w Gorzycach szybko ustalili sprawcę. To 30-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego.
- Mężczyzna usłyszał zarzut, a swoje zachowanie tłumaczył tym, że robił porządek na terenie swojej posesji i nieposegregowane śmieci chciał oddać do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, jednak nie zostały one tam przyjęte. Postanowił więc pozbyć się śmieci, wyrzucając je do lasu. Były to odpady budowlane, ubrania, zeszyty - przekazuje oficer prasowa komendy, asp. sztab. Małgorzata Koniarska.
30-latek posprzątał już śmieci, które uprzednio wyrzucił w lesie, posegregował je i zawiózł do PSZOK, gdzie zostały przyjęte. Z kolei policjanci skierowali do sądu wniosek o ukaranie mężczyzny.
To nie jest odosobniony przypadek
Nasz reporter rozmawiał z mieszkańcami Nieboczów i Zawady, którzy głośno mówią o problemie zaśmiacania nieboczowskiego lasu. Podnoszą, że to nie tylko kwestia porządku, ale również zagrożenie dla bezpieczeństwa.
- Kilka lat temu pracowałem na swojej działce w wodzisławskiej Zawadzie. Minął mnie bus załadowany materiałami, odpadami budowlanymi. Nie przypuszczałem, że ludzie mogę jechać wyrzucić to do lasu. Wracając z działki zauważyłem po dwóch stronach drogi wyrzucone odpady. Wyraźnie było widać, że pracownicy tej firmy wyszli z samochodu i każdy na swoją stronę wyrzucał odpady. Było to niedaleko miejsca, gdzie zostały znalezione te właśnie śmieci, około 500 metrów - mówi pan Szymon, wskazując, że tego typu sytuacje w tej okolicy wcale nie należą do rzadkości.
Swojego oburzenia nie kryje również inna mieszkanka, z którą rozmawiał nasz reporter. - To skandal, żeby wyrzucać śmieci do lasu, w tamtych lasach można spotkać więcej śmieci niż grzybów. Przepisy powinny być zaostrzone, a kary wyższe - nie ma wątpliwości pani Anna, która często spaceruje w tej okolicy.
Mieszkańcy wskazują, że odpadami, jakie trafiają do lasu mogą zatruć się zwierzęta, obawiają się też skażenia środowiska.
Jednocześnie policja przypomina, że za zanieczyszczanie gleby, wody albo wyrzucanie do lasu kamieni, odpadów, złomu lub padliny bądź inny nieczystości albo w przypadku innego sposobu zaśmiecania lasu grozi kara ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 500 złotych. - Dbanie o środowisko naturalne powinno być naszym wspólnym celem, z myślą o nas, ale przede wszystkim o przyszłych pokoleniach, naszych dzieciach i wnukach - przypomina oficer prasowa wodzisławskiej komendy, asp. sztab. Małgorzata Koniarska.


Nawet nie mozna go nazwać bydlakiem, bo bydło zachowuje się lepiej.