Kiedyś wójt Nędzy, dziś wicewójt. Andrzej Chroboczek o powrocie do urzędu: To nie była łatwa decyzja, ale uznałem, że warto
– Ja nie muszę, ale chcę. Mam ten luksus, że jako emeryt mogę podjąć taką decyzję – mówi w rozmowie z Nowinami Andrzej Chroboczek, wicewójt Nędzy, komentując swoje powołanie na to stanowisko przez wójta Leszka Pietrasza. – Chcę pomóc wójtowi. Rozmawiał ze mną kilka razy, to nie była dla mnie łatwa decyzja, ale uznałem, że warto – dodaje Chroboczek.

Nędza od kilku dni ma wicewójta, co stanowi zmianę po wielu latach. Za czasów Anny Iskały funkcja wicewójta istniała tylko przez krótki okres na początku jej kadencji – wówczas pełnił ją Antoni Wawrzynek, były wójt Pietrowic Wielkich. W późniejszych latach, za Iskały, rolę zastępczyni nieformalnie pełniła Edyta Szajt, obecna przewodnicząca rady gminy, która miała uprawnienia do podpisywania istotnych dokumentów w sytuacjach, gdy wójt nie przebywała w urzędzie.
Wójt Pietrasz powołał na stanowisko wicewójta Andrzeja Chroboczka, który w przeszłości pełnił funkcję radnego gminy Nędza, następnie wójta Nędzy w latach 1992–2002, radnego powiatowego w latach 2002–2024, członka Zarządu Powiatu Raciborskiego, a w latach 2010–2014 wicestarosty.
Wójt Leszek Pietrasz skomentował swoją decyzję podczas sesji, która miała miejsce 31 marca, będącej pierwszą po powołaniu nowego wicewójta. – To samorządowiec z krwi i kości – mówił o Andrzeju Chroboczku, życząc wszystkim sprawnej współpracy. Po sesji rozmawialiśmy z nowym wicewójtem, Andrzejem Chroboczkiem, który zapowiedział:
– Chcę być wicewójtem otwartym zarówno dla mieszkańców, jak i dla pracowników.
Więcej w poniższym wywiadzie:
Andrzej Chroboczek o decyzji o powrocie do urzędu: To nie była łatwa decyzja, ale uznałem, że warto
– Co skłoniło pana do powrotu do urzędu w Nędzy?
– Ja nie muszę, ale chcę. Mam ten luksus, że jako emeryt mogę podjąć taką decyzję. Chcę pomóc wójtowi. Rozmawiał ze mną kilka razy, to nie była dla mnie łatwa decyzja, ale uznałem, że warto. Znam Leszka Pietrasza dobrze, więc czemu miałbym go nie wesprzeć? Myślę, że wyjdzie to wszystkim na dobre.
– Zmiana ról – kiedyś był pan wójtem tej gminy, dziś pełni pan funkcję zastępcy.
– Zgadza się. Powiem tak – to zdecydowanie nie jest to samo wójtowanie, co kiedyś. Czasy się zmieniły.
– Co ma pan na myśli?
– Od tamtego czasu przybyło wiele zadań, którymi musi zajmować się gmina. I muszę to powtórzyć jak mantrę – mówiłem o tym będąc radnym powiatowym na sesjach. Konia rzędu temu, kto nadąży za wszystkimi zmianami. Ważne przepisy są zmieniane kilkadziesiąt razy, mimo że tekst jest ujednolicony.
I to nie jest tylko problem dla mieszkańców, ale także dla pracowników. Samo sprawdzanie przepisów i przygotowywanie sprawozdań to ogromne wyzwanie. Jest tego multum, a nadążyć za tym wszystkim to naprawdę sztuka.
Kiedy byłem wójtem w latach 90., było inaczej. Była taka euforia, chęć do działania. Przepisy były luźniejsze, dawały większą swobodę i pozwalały na szybkie działanie. To nie znaczy, że robiliśmy coś źle – wręcz przeciwnie. Działaliśmy sprawnie, a efekty były widoczne, kiedy kolejno oddawaliśmy inwestycje.
Oczywiście, dziś mamy środki unijne, ale to nie znaczy, że wcześniej nie było wsparcia. Korzystaliśmy z funduszy przedakcesyjnych, a także z fundacji niemieckiej. Niemniej jednak sposób pracy się zmienił – teraz, niestety, trzeba znacznie bardziej pilnować papierów. To już nie jest ten sam czas, kiedy wszystko szło szybciej i efektywniej.
– Czy dobrze jest wrócić do Urzędu Gminy w Nędzy na stanowisko kierownicze?
– Znaczy, wie pan, powiem to panu za dwa miesiące (śmiech).
– Jakim wicewójtem chce pan być?
– Chcę być wicewójtem otwartym zarówno dla mieszkańców, jak i dla pracowników. Myślę, że osoby, które mnie trochę znają, wiedzą, że stawiam dość wysokie wymagania. Dodatkowo jestem audytorem i mam prawie 25-letnie doświadczenie zawodowe jako audytor systemów zarządzania.
Dla mnie kwestia sprawdzania zarządzania i pokazania, jak można efektywnie zarządzać, jest kluczowa. Można zarządzać efektownie, ale to nie wystarczy – efektywność jest tym, co naprawdę przynosi długofalowe rezultaty. Jeśli istnieje możliwość przełożenia tej wiedzy na pracę w urzędzie i dla gminy, dlaczego nie?
– Jest pan na tym stanowisku od kilku dni, jak by pan je skomentował?
– Generalnie, dopiero zaczynam rozpoznanie tej roboty, bo to nie jest tak, że od razu jestem alfą i omegą. Muszę poznać, co się dzieje w gminie. Mimo że jestem mieszkańcem i byłem radnym powiatowym, to wciąż inne zadania, choć część się zazębia. W tej chwili jest mnóstwo spraw bieżących, ale po jakimś czasie będę mógł lepiej ocenić, jak ta praca wygląda. Na razie staram się ją uporządkować.
– Czy już nastąpił wyraźny podział obowiązków pomiędzy panem a panem wójtem?
– Znaczy, oprócz tego, że zastępuję wójta, sama nazwa wskazuje na tę rolę, będę również szefem szeroko pojętego działu inwestycji, zarządzania mieniem komunalnym, gospodarki odpadami i innych związanych z tym spraw. Zadań jest sporo, ale zapewniam, że pracy się nie boję.
Czytaj także:
Ludzie

Wicewójt Nędzy

Radna Powiatu Raciborskiego, była wójt gminy Nędza.

Przewodnicząca Rady Gminy Nędza

Wójt Gminy Nędza
Może Chroboczek załatwi uroczyste ponowne otwarcie orlika bo nadal mój syn jeździ do Raciborza .Obiecanki niespełnione a tak liczyliśmy panie wójcie .Ale kolesie mogą grać wieczorkami.Wystarczyło tylko zagłosować i klucze maja.Tak tak panie Wojtku to do pana.
Ponad 250 wniosków w jednej sprawie których urząd nie rozpatrzył za poprzedniej kadencji. Co tam się działo tyle lat!? Czy ten urząd weźmie się wreszcie do roboty czy będzie co było kolejne 17 lat? Czas pokaże czy te wszystkie paniusie w szpilkach robią coś więcej niż picie kawy
Już prawie rok po wyborach a niektórzy nadal nie mogą się pogodzić z wynikiem demokratycznych wyborów... Te komentarze pełne jadu odzwierciedlają w jakim społeczeństwie żyjemy... Niestety... Cytując klasyka: "zmieńmy to!!!".
Byłech widziołech i dziwiom mie te negatywne komentarze, bo ten kto był u pana wójta z jakąś sprawą to się przekonał, że jest to odpowiednia osoba na tym stanowisku. Fachowe podejście do sprawy, szacun.
To że Pan Andrzej będzie zastępcą było wiadomo już podczas kampanii. To on przerobił program wyborczy dla Leszka. Przecież Leszek sam by tego nie był w stanie ogarnąć. To nie jaka obraza - tylko nie ma doświadczenia samorządowego. I dzisiaj to widać. Ludzie tak wybrali i to oni ocenią tą kadencje czy tak chcą nadal.
W gminie Rudnik jest mniej mieszkańców i od początku jest zastępca i jakoś nikt nie ma z tym problemu a tu wielkie Halo
W takich małych gminach wójt powinien mieć nie tylko wicewójta,ale także każdy z nich asystenta i każdy urzędnik pomoc biurową
Z tego co pamiętam od początku mówił już w kampanii że będzie zastępca więc w czym problem?
A po drugie według przepisów prawa wójt ma obowiązek powołania zastępcy wystarczy zapoznać się z przepisami.
Wójt sobie nie radzi i potrzebuje pomocy bo sie na niczym nie zna. Stąd dodatkowy stołek
Kpina. Miało być nowe, jest hiperstare…
~rozczarowany. jakby ludzie chcieli Gerarda to by se go wybrali.
Leszek okazał się frajerem, a właściwie to nabił w butelkę swoich wyborców. Gerard bylby skuteczniejszy. Mógł se jego poprosić o pomoc, jak sam nie umie nic zdziałać
Chłopie, jak ci tak ciężko to przejmę od ciebie tę fuchę. Od zaraz.