Bartosz Glenc z Rogowa potrzebuje naszej pomocy. Choroba zamyka go w czterech ścianach
Bartek urodził się jako wcześniak w 35. tygodniu ciąży z przepukliną oponowo-rdzeniową. W pierwszej dobie życia przeszedł operację zamknięcia przepukliny, w kolejnym tygodniu poważną operację wstawienia zastawki komorowo-otrzewnowej. Od tamtej pory minęła ponad dekada.

- Za nim niezliczone ilości godzin rehabilitacji i wizyt u lekarzy, a to wciąż tylko mały chłopiec! Jednak przy tak dużym uszkodzeniu rdzenia i kręgosłupa Bartek nie jest w stanie chodzić, a nawet samodzielnie usiąść! Porusza się na wózku inwalidzkim ze specjalnym napędem, co umożliwia przemieszczanie się, ale jest dzieckiem wymagającym stałej opieki, całkowicie niesamodzielnym. Ale pojawia się problem… Żeby dostać się do naszego domu, który dzielimy z rodzicami, musimy pokonać schody, a potem do naszego mieszkania musimy ich pokonać dwa razy tyle niż do domu. Po parę razy w ciągu dnia nosimy Bartka do góry, na dół. Bo przecież trzeba wybrać go do szkoły, na rehabilitację czy po prostu wyjść na spacer. Nie może być zamknięty w czterech ścianach. Tak się nie da funkcjonować- informują nas rodzice.
Potrzebna winda
- Udało nam się znaleźć firmę, która podejmie się zamontowania windy. Przez ułożenie domu to nie będzie takie łatwe, jednak o wiele trudniejsze jest znalezienie funduszy. Całkowity przybliżony koszt to 220 tysięcy zł! Nie mamy takiej kwoty i sami nie damy rady jej uzbierać. Dlatego postanowiliśmy poprosić o pomoc. Zamontowanie windy to ogromny wydatek, ale też ogromna szansa, by Bartek nie był zamknięty w czterech ścianach przez swoją chorobę. Każdy gest ma znaczenie, za każdy dziękujemy z całego serca!- mówią rodzice Bartka.
Jak pomóc Bartkowi?