Benefis księdza prof. Jerzego Szymika przyciągnął tłumy do nowej biblioteki w Pszowie [ZDJĘCIA]
W piątkowy wieczór w nowej siedzibie biblioteki w Pszowie, w obiekcie byłej łaźni kobiecej i maszyny wyciągowej szybu "Jan", odbyło się spotkanie autorskie z ks. prof. Jerzym Szymikiem, który zaprezentował najnowszy tomik, a raczej pokaźny tom poezji "Wiersze zebrane".
![Benefis księdza prof. Jerzego Szymika przyciągnął tłumy do nowej biblioteki w Pszowie [ZDJĘCIA]](https://cdn2.dev2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2025/03/08/238525_1741430098_25593200.webp)
Benefis księdza prof. Jerzego Szymika przyciągnął tłumy do nowej biblioteki w Pszowie [ZDJĘCIA]
Było to pierwsze po otwarciu wydarzenie w zrewitalizowanym budynku i jednocześnie inauguracja obchodów jubileuszu 30-lecia Pszowa. Ułożenie miejsc pozwoliło na ugoszczenie bardzo dużej liczby osób. Zajęte były nawet schody na antresolę, gdzie znajdowało się sporo młodzieży. Spotkanie otworzył mini recital Kuby Blokesza, który zaprezentował utwory z poezji śpiewanej i swoje aranżacje znanych ballad, także po śląsku.
Ks. prof. Jerzy Szymik nie tylko opowiedział o swojej twórczości, zebranej z lat 1988-2023 w nowej publikacji, ale również recytował wiersze i odpowiadał na pytania, które zadawała Dominika Bem (Radio eM).
Podczas wieczoru nie zabrakło wielu wzruszeń i nawiązań do kopalni "Anna" oraz tęsknoty za Pszowem. Sam poeta również przywdział na tę okazję mundur górniczy.
- Nie jestem tutaj żadnym przebierańcem. 18 lat temu, podczas uroczystości św. Barbary w naszej bazylice otrzymałem od górników ten mundur. Było to jedno z największych wyróżnień w moim życiu. Bardzo wysoko sobie to cenię i postanowiłem się dzisiaj tak właśnie ubrać w to miejsce i ten wieczór wydaje mi się, że jest to najstosowniejszy strój - wyjaśnił ks. prof. Jerzy Szymik.
Poeta wyrecytował wiersz, który w ostatnich dniach był cytowany w Pszowie także podczas otwarcia wyremontowanego budynku. To "Epitafium dla Anny". Wiersz wybrzmiewa szczególnie we wnętrzach, które odzyskały blask i życie, tuż pod odrestaurowaną suwnicą budynku maszynowni.
- Bierzemy udział w niezwykłym wydarzeniu. Miałem przeczucie, że kto wie, czy to nie będzie najważniejszy wieczór autorski mojego życia - mówił na zakończenie ks. prof. Szymik, dziękując wszystkim zaangażowanym w organizację wydarzenia.

Epitafium dla Anny
kiedy Ferdinand Friedrich August Fritze,
rybnicki aptekarz, 28 lipca 1832 roku
zgłaszał twoje narodziny
w Królewskim Górnośląskim Urzędzie Górniczym
w Tarnowskich Górach,
dzieje pszowskiej ziemi
wstrzymały oddech.
Wydech nastąpił po 180 kilku latach.
W lutym, w lipcu, w deszczu, potykając się,
chodzę bezradny po twoich zgliszczach.
Wydarto ci wszystko, co było w twoim łonie.
Szolę po szoli, wagon po wagonie, bryłę po bryle.
Podobno niszczyłaś płuca, domy i krajobraz.
Zabijałaś ludzi. Ale czy moja ziemia bez
ciebie może swobodnie oddychać?
Jak bez ciebie żyć?
Został po tobie czarny muł, kalekie
wzgórza, gruzowiska, pamięć katastrof,
obraz świętej Barbary z cechowni, parę
fotografii, lej w miejscu szybu, ziemia
osierocona, biedniejsza, cichsza. Pustka.
Na twoich nagrobnych płytach napisano:
„Nieruchomość na sprzedaż”.
A w bazylice Jan Wincenty Hawel dyryguje
muzyką norweskiego baroku, smyczki
dławią się sobą, nie nadążają za własną maestrią.
Madonna słucha ze zwyczajnym w tym miejscu
uśmiechem, którym mówi: pod moim płaszczem
nie zginiecie, ani wy, ani moja Anna. Zobaczycie.
Nie na darmo to imię mojej Matki.
I runęła na nas ściana dźwięku,
jak runęły, jedna po drugiej, złotoczarne ściany
tej, która nas żywiła – Anienki, naszej Anny
ks.prof. Jerzy Szymik, 2020r.