W Marklowicach uczcili ofiary Marszu Śmierci [ZDJĘCIA]
W niedzielę, 26 stycznia w Marklowicach po raz pierwszy odbyły się uroczystości związane z Marszem Śmierci. W tym roku obchodzimy 80. rocznicę tych wydarzeń.
![W Marklowicach uczcili ofiary Marszu Śmierci [ZDJĘCIA]](https://cdn2.dev2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2025/01/27/237464_1737975095_41487000.webp)
Do Marklowic przybył Marsz Pamięci, który wyruszył z Auschwitz. Samorządowcy, uczestnicy marszu, delegacje, uczniowie oraz mieszkańcy spotkali się przy mogile obok cmentarza. Pochowanych jest tam siedmiu uczestników marszu. Złożono znicze i odmówiono modlitwę.
- Obchodzimy 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego „Auschwitz-Birkenau”, gdzie w latach 1940-45 zginęło 1,3 mln osób. Wyzwolenie obozu czy innych obozów zbiegło się z okrytymi złą sławą marszami śmierci. Niemcy gnali ludzi ze Wschodu na Zachód, żeby zatrzeć ślady swych zbrodni. Gnali w strasznych warunkach, bo zima 1945 była sroga.
Z Oświęcimia w straszną podróż wyruszyło ponad 50 tysięcy więźniów. Szli w obozowych pasiakach, nierzadko boso. Jedna z tras wiodła z Żor, przez Rogoźną, Rój, Świerklany, Marklowice do Wodzisławia Śląskiego, gdzie zmordowanych trasą pakowano do pociągów.
W tym roku, w 80. rocznicę, ruszył „Pierwszy Marsz Pamięci” na trasie Pszczyna – Żory – Wodzisław. W sobotę uczestnicy przemarszu przebyli trasę z Pszczyny, przez Suszec, Rudziczkę do Żor. W niedzielę rano pochód ruszył z Żor do Marklowic. Szacuje się, że na całej trasie śmierć poniosło 130 więźniów, siedmiu z nich zmarło z wycieńczenia w Marklowicach.
Przed pomnikiem upamiętniającym ich śmierć zebrali się nie tylko przedstawiciele naszej Gminy, z wójtem Wiesławem Miką, sekretarzem Zbigniewem Gamzą czy przewodniczącym Rady Gminy Piotrem Zającem na czele, ale też spora grupa radnych. Była ze sztandarem liczna delegacja ze Szkoły Podstawowej nr 1 z panią dyrektor Haliną Winkler, byli strażacy, a przede wszystkim bardzo duża liczba mieszkańców. Takiej frekwencji się nie spodziewano. Byli starsi i młodsi, jak Adam Lechowicz z 5 C. Przyszli sami, od siebie - czytamy na Facebooku gminy Marklowice.
- W Pszczynie marsz śmierci z Oświęcimia został rozdzielony na dwie trasy. Jedna szła przez Jastrzębie, Mszaną do Wodzisławia. Druga z kolei ruszyła przez Żory, Świerklany, Marklowice do Wodzisławia – przypominał wójt Mika.
- I zobaczcie Państwo, minęło 80 lat, a ile mamy konfliktów, choćby wojna za naszą wschodnią granicą. Można powiedzieć, że możni tego świata nie uczą się z tej historii, która jest za nami. My chcemy poprzez tą uroczystość, poprzez ten „Pierwszy Marsz Pamięci” uczcić pamięć tych którzy szli, tych którzy zginęli podczas tego nieludzkiego pochodu. Zgromadziliśmy się tutaj tak licznie, stoimy w ciepłych płaszczach, kurtkach, z czapkami na głowach, a po wszystkim wrócimy do ciepłych domów. Natomiast uczestnicy marszu szli często na bosaka, w chodakach, czy stopy mieli powiązane tkaninami. Szli nie wiedząc gdzie idą i co ich czeka. Tutaj u nas w Marklowicach mamy siedmiu poległych. Tą pamięć trzeba kultywować – podkreślał włodarz Marklowic.
- Po przemówieniu wójta uczestnicy uroczystości wysłuchali wspomnienia pani Reginy Gąsior, które przeczytała jej prawnuczka, kilkunastoletnia Pola. Pani Regina w styczniu 1945 miała 13 lat i była świadkiem marszu, z którego uciekła jedna z kobiet, jak się okazało była to żona polskiego oficera. To wystarczyło wtedy, żeby trafić do obozu koncentracyjnego… Kobieta znalazła potem schronienie u rodziny Gąsior, przeżyła wojnę. Jak się rozmawiało, to wielu z mieszkańców naszej miejscowości ma w rodzinnych domach takie wspomnienia…
Po odmówieniu modlitwy przy pomniku marsz ruszył w ostatni etap do Wodzisławia Śląskiego. Dodajmy, że włączyła się spora grupa, także naszych najmłodszych mieszkańców, co bardzo cieszy. W pochodzie były też gminne władze z wójtem Miką na czele - informuje urząd gminy.
I teraz mordują w Gazie