"To cud, że nikt nie ucierpiał". Dom po wybuchu gazu jest kompletnie zniszczony. Zauważył to dopiero sołtys [ZDJĘCIA]
Dom nie nadaje się do zamieszkania. Po tym, jak doszło w nim do wybuchu gazu, front budynku jest wypchnięty, mury spękane, a wewnętrzna ściana zamieniła się w stertę gruzu. Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem, wewnątrz był lokator i jego znajomy. Nie zauważyli jednak skali zniszczeń. We wtorek przed ósmą, dostrzegł je przejeżdżający tamtędy sołtys, który wezwał na miejsce służby.
!["To cud, że nikt nie ucierpiał". Dom po wybuchu gazu jest kompletnie zniszczony. Zauważył to dopiero sołtys [ZDJĘCIA]](https://cdn2.dev2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2022/12/06/215068_1670335837_49091200.webp)
Wybite szyby, zniszczone mury
Dom przy Dworcowej jest kompletnie zniszczony. W poniedziałek wieczorem, jak wynika z dotychczasowych ustaleń, doszło w nim do wybuchu gazu. W momencie zdarzenia wewnątrz były dwie osoby, nic im się jednak nie stało. Nie zauważyli też w jakim stopniu wybuch zniszczył budynek. Lokator poszedł spać, jego gość wrócił do siebie. Dopiero we wtorek o poranku przejeżdżający tamtędy sołtys Olzy dostrzegł poważne uszkodzenia.
Codziennie rano robię taki objazd i zauważyłem, że w jednym z domów są wybite szyby w oknach i dziwnie spękana ściana czołowa. Zadzwoniłem po dzielnicowego i na komisariat w Rogowie. Patrol przyjechał, ja zawołałem tego mieszkańca po imieniu, on się odezwał, okazało się, że nie wiedział, że takie coś się wydarzyło. To jest cud, że nikomu nic się nie stało - powiedział nam Józef Sosnecki, sołtys Olzy.

Mieszkaniec nie wiedział, że coś mu grozi
W zniszczonym budynku spał zamieszkujący go mężczyzna, nieświadom zagrożenia. Policjanci wyprowadzili go na zewnątrz.
Na miejsce zostali skierowani dodatkowi funkcjonariusze, grupa dochodzeniowo-śledcza, technik kryminalistyki, był też przedstawiciel inspektora nadzoru budowlanego, miał też na miejsce dojechać biegły z zakresu pożarnictwa. Trwają czynności procesowe, których celem jest ustalenie przyczyn i szczegółowych okoliczności tego zdarzenia - przekazuje rzecznik wodzisławskiej komendy asp. szt. Małgorzata Koniarska.
Ustalono iż w momencie wybuchu w budynku przebywało dwóch mężczyzn, 73-letni mieszkaniec i jego znajomy, 55-latek, który późnym wieczorem wrócił do swojego domu. Jeszcze przed wybuchem spożywali alkohol.
- Mężczyźni próbowali uruchomić piecyk gazowy i w tym momencie nastąpiła eksplozja, takie są wstępne ustalenia - dodaje oficer prasowa Małgorzata Koniarska.
Na miejscu pracowali również strażacy z wodzisławskiej komendy.
- Przednia ściana jest wypchnięta do przodu i wewnątrz jedna ze ścian nośnych jest w połowie przewrócona. Na szczęście strop został na miejscu, dobrze, że się nie zawalił, ale są znaczne uszkodzenia konstrukcji budynku - przekazał nam Tomasz Kamczyk, zastępca rzecznika wodzisławskiej PSP.
Strażacy detektorem gazów przebadali powietrze wewnątrz, wynieśli na zewnątrz butlę z gazem. Obecny na miejscu przedstawiciel inspektora nadzoru budowlanego wyłączył budynek z użytkowania. Mężczyzna prawdopodobnie znajdzie schronienie u rodziny.
Ten facet ma siedem żyć jak kot,alkochol jednak chroni ...
Domy jednorodzinne w Polsce z tamtych czasów są dość słabej konstrukcji. Budowano je ze słabych materiałów. Trochę cos stuknie i po chałupie.