Kierująca volkswagenem kobieta wjechała w mercedesa - zwyżkę. Ratownicy pogotowia zabrali ją do szpitala.

W dzielnicy Raciborza, w rejonie sklepu Społem, po godz. 20.00 zajął się ogniem budynek gospodarczy. Do pożaru wezwano zawodową straż pożarną. Na miejsce skierowano dwa zastępy Jednostki Gaśniczo-Ratowniczej w Raciborzu oraz cztery ochotniczej straży pożarnej. 

We wtorek 21 czerwca strażacy z powiatu raciborskiego wyjeżdżali do akcji sześć razy. Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w Kuźni Raciborskiej.

Strażacy usuwają skutki wichury, która w piątkowe przedpołudnie przeciągnęła przez raciborszczyznę.

Poniedziałek upłynął strażakom względnie spokojnie. Najwięcej napracowali się w Krowiarkach, gdzie błoto po raz kolejny zalało ulicę Leśną. Strażacy z Raciborza interweniowali przy ul. Słowackiego, gdzie w piwnicy budynku powiesił się mężczyzna.

Mężczyzna powiesił się w piwnicy. Na miejscu interweniowała policja, straż pożarna oraz pogotowie. Oględzin miejsca zdarzenia dokonał również prokurator.

Podczas minionego weekendu strażacy wyjeżdżali do akcji sześć razy. Do najpoważniejszej interwencji doszło na ul. Raciborskiej w Łęgu, gdzie kierująca daewoo 20-latka zjechała z jezdni do przydrożnego rowu. Strażacy udzielili pomocy kobiecie i zabezpieczyli samochód.

Rodzina młodego raciborzanina zaalarmowała policję. Mężczyzna wyszedł z domu w kierunku mostu przy ul. Nad Koleją z zamiarem popełnienia samobójstwa. Gdy policjanci dojechali na miejsce, 25-latek wisiał na kablu.

W ciągu trzech dni strażacy wyjeżdżali do akcji aż czternaście razy. Do najpoważniejszych zdarzenia doszło w Chałupkach (7-letnia dziewczynka trafiła do szpitala).

To już 38 zawody sportowo - pożarnicze o puchar prezydenta Raciborza. 4 OSP z dzielnic miasta oraz ekipa Henkla, a także goście z Zakładu Karnego i dwie czeskie straże wzięły udział w imprezie. Rozegrano sztafetę i ćwiczenie bojowe. Sędzią zawodów był Roland Kotula. Podajemy rozstrzygnięcia.

Cztery zastępy strażaków przez półtorej godziny zabezpieczały zalewane posesje układając worki z piaskiem. To kolejne takie zdarzenie w ostatnich dniach. Sprawdź, czym jeszcze zajmowali się wczoraj strażacy.

Aż 21 razy wyjeżdżali do akcji strażacy podczas minionego weekendu. Większość interwencji dotyczyła usuwania skutków ulew. Obfite opady deszczu najwięcej strat spowodowały w Gamowie (gmina Rudnik). 

Podczas minionego weekendu strażacy wyjeżdżali do akcji cztery razy. Do najpoważniejszej interwencji doszło w Nędzy, gdzie palił się młodnik. Pożar w porę ugaszono, ratując mienie o wartości 100 tys. zł.

Strażacy przez dwie godziny gasili pożar w kotłowni domu jednorodzinnego. Do zaprószenia ognia doszło po rozerwaniu rury pieca centralnego ogrzewania.

W ciągu minionej doby strażacy wyjeżdżali do akcji pięć razy. Do nietypowej interwencji doszło w bloku przy ul. Odrzańskiej. Strażacy weszli po drabinie do mieszkania, gdzie natrafili na... przypaloną potrawę.

W ciągu minionego weekendu strażacy wyjeżdżali do akcji pięć razy. Najpoważniejsza interwencja dotyczyła tragicznego wypadku drogowego w Raciborzu-Markowicach.

- Mieszkańcy powiatu raciborskiego wiedzą na czym polega praca strażaków - mówił st. bryg. Erwin Jaworudzki podczas zorganizowanego w piątek 13 maja "Dnia strażaka".