Śnięte tołpygi dryfują w Zalewie Rybnickim, na padłych rybach żerują ptaki [ZDJĘCIA]
Dlaczego w Zalewie Rybnickim padło wiele ryb? To pytanie pojawia się na ustach mieszkańców, którzy w majówkowy weekend wybrali się w rejon zbiornika, by zrelaksować się w miłych okolicznościach przyrody. Jednak nieprzyjemny zapach i widoki śniętych tołpyg zakłócają wypoczynek.
![Śnięte tołpygi dryfują w Zalewie Rybnickim, na padłych rybach żerują ptaki [ZDJĘCIA]](https://cdn2.dev2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2025/05/02/239925_1746186648_32797200.webp)
"Dlaczego tu tak śmierdzi?"
W słoneczne dni mieszkańcy regionu chętnie spędzają czas w rejonie Zalewu Rybnickiego ciesząc się pięknymi widokami. Aktualnie okoliczności przyrody dostarczają im dodatkowych wrażeń, zdecydowanie jednak nie takich, jakich oczekują. W powietrzu unosi się przykra woń. Rowerzyści przyspieszają tempa, a spacerujący wokół zbiornika łapią się za nosy. Wystarczy spojrzenie na wodę, by odkryć źródło nieprzyjemnego zapachu.
Wielkie śnięte tołpygi odbijają się od brzegu w wielu miejscach Zalewu Rybnickiego, także w pobliżu stanowisk wędkarskich. Część padłych ryb dryfuje po powierzchni zbiornika, stanowiąc żer dla ptactwa. Z ust obserwujących to osób nie brakuje pytań o przyczynę padania tak wielu ryb. Zastanawiają sie także, dlaczego te nie są usuwane.
Martwe ryby spłynęły do Rudy
Temat padłych tołpyg podejmowaliśmy już wcześniej. Stał się głośny po tym, jak śnięte ryby trafiły do rzeki Rudy. Organizujący jej sprzątanie Jacek Kluczniok ze Stowarzyszenia Aktywni Team wskazał, że dzień przed planowanym wielkim sprzątaniem ryby trafiły do wody na skutek obniżenia poziomu wody w Zalewie Rybnickim, wywołanego opadami deszczu.
Potwierdziła to Joanna Blewąska-Kołodziejczak, koordynator ds. Współpracy z Mediami i Komunikacji Zewnętrznej w PGE GiEK S.A., przedstawicielka właściciela Zalewu Rybnickiego. Zaznaczyła, że zrzut wody miał charakter prewencyjny, zgodny z pozwoleniami i technologią, a mający na celu przygotowanie zbiornika na przewidywane intensywne opady deszczu oraz ograniczenie ryzyka podtopień w rejonie poniżej zapory.
Kluczniok zwrócił uwagę na brak komunikacji w tej sprawie, wyjaśnił, że gdyby informacja o zrzucie wody została przekazana, padłe ryby mogły zostać wyłowione od razu po trafieniu do rzeki, na przykład poprzez rozciągnięcie sieci. Takie działanie zapobiegłoby ich dalszemu rozpływaniu się w wodzie i dotarciu do Odry, gdzie, jak wiadomo, niejednokrotnie dochodziło do rozwoju złotej algi, która żywi się produktami organicznymi, a więc i martwymi rybami. Jak zauważył, na trasie rybnickiej dostrzegano kilkadziesiąt padłych ryb. Podkreślił, że to łącznie setki sztuk, które trzeba zutylizować, a koszt utylizacji jednej tołpygi wynosi około 500-600 złotych. Zaznaczył, że „przekazywanie problemu do rzeki, żeby ryba odpłynęła do Odry, nie jest rozwiązaniem”.
Sprawa jest monitorowana
Z kolei Linda Hofman, rzecznik prasowy Wód Polskich w Gliwicach, przekazała, że Wody Polskie są świadome zdarzenia ze śniętymi tołpygami w rzece Rudzie i pozostają w kontakcie z Polskim Związkiem Wędkarskim w Katowicach, który jest użytkownikiem rybackim obwodu Ruda nr 3. Zgodnie z umowami użytkowania obwodów wędkarskich, to użytkownik rybacki jest zobowiązany do usuwania martwych ryb z wód oraz ich utylizacji. Hofman dodała, że Wody Polskie w Gliwicach wzywały PZW w Katowicach do usunięcia tołpyg z wód i brzegów rzeki Rudy. Takie wezwanie zostało wystosowane 25 kwietnia br. oraz poproszono o sprawozdanie z podjętych działań w celu wyjaśnienia sytuacji oraz minimalizowania jej skutków.
Kontrolny odłów ryb z Zalewu Rybnickiego
W tym miejscu docieramy do wątku dotyczącego Zalewu Rybnickiego, bo chociaż Wody Polskie w Gliwicach nie są jego administratorem, to pozostają w kontakcie z PZW w Katowicach - również w kwestii rybostanu w tym zbiorniku oraz działań podejmowanych w związku z pomorem tołpyg. Jak relacjonowała Hofman, pracownicy Wód Polskich uczestniczyli 25 kwietnia br., wspólnie z przedstawicielami Inspekcji Weterynaryjnej, lekarzem weterynarii oraz przedstawicielami administratora zbiornika, w kontrolnym odłowie żywych ryb. Odłowione tołpygi zostały poddane badaniom, które pozwolą na dalszą ocenę sytuacji.
Blewąska-Kołodziejczak deklarowała z kolei, że Polski Związek Wędkarski Okręg Katowice na bieżąco usuwa zauważone ryby. – Ponadto, z uzyskanej od PZW informacji wynika, że PZW prowadzi działania wyjaśniające zjawisko śnięcia ryb z gatunku tołpyga – dodała.
Nie ma zmian jakości wody
Jak zaznaczyła koordynator ds. Współpracy z Mediami i Komunikacji Zewnętrznej w PGE GiEK S.A., stan wody w Zalewie Rybnickim jest pod stałą kontrolą. Wody zbiornika są systematycznie monitorowane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Ponadto elektrownia, jak zapewniała nasz portal Blewąska-Kołodziejczak, prowadzi regularny monitoring wód w zakresie badań hydrochemicznych i hydrobiologicznych, realizowany przez Instytut Podstaw Inżynierii Środowiska Polskiej Akademii Nauk w Zabrzu. Dodatkowo wskazała, że przeprowadzane są analizy jakości wód dopływających do zbiornika, realizowane przez akredytowane laboratorium. – Wyniki monitoringu nie wykazują zmian jakości wody – dodała.
Do tematu śniętych ryb w Zbiorniku Rybnickim wrócimy.
Wczoraj w rejonie tamy zbiornika było z 20-30 martwych
A dajcie spokój ptaki i ryby tołpygi zjedzą za kilka dni śladu nie będzie normalna rzecz w przyrodzie jedno umiera drugie ma obiad gorsze rzeczy już po tym zbiorniku pływały
W świecie przyrody padlina jest pokarmem dla innych zwierząt. Mewy, bieliki, kruku, sumy, raki są bardzo zadowolone z takich tołpyg. Zalew Rybnicki słynie wśród polskich wędkarzy jako miejsce w którym żyją ryby - giganty. W dodatku to największy akwen wodny regionu i bardzo ciekawe przyrodnicze miejsce na obserwację np. ptaków z dużą ilością miejsc wypoczynkowych i trasami rowerowymi. Świetne miejsce dla blokersa z Jastrzębia, Żor czy Rybnika na majówkę!
Gdzie jest platforma, gdzie jest Greenpeace:) tak naprawdę to dobrze, że smrodek się wydziela. Rybnik lubi to. My w Rybniku mamy wszystko najlepsze arteks